Uwaga!


Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.

Translate

Łączna liczba wyświetleń

Lato Eden, Liz Flanagan


Są w życiu człowieka różne sytuacje, ból tak dołujący, tajemnica tak dotkliwa, a poczucie winy tak ogromne, że z obawy przed ujawnieniem, próbuje je schować głęboko w sercu. Nikt nie domyśla się o ich istnieniu, nawet najlepsza przyjaciółka.

Jess i Eden przyjaźnią się mimo różnic, które można zauważyć nawet gołym okiem. Jedna jest przebojową, popularną w swoim środowisku nastolatką, druga po ciężkich przejściach staje się zakompleksioną i niepewną siebie outsiderką. Pewnego dnia ich przyjaźń zostaje wystawiona na próbę. Eden nie wraca do domu, a tylko Jess może ją odnaleźć, nim będzie za późno.

Z pozoru to Eden powinna mieć łatwiej w życiu. Ładna, zgrabna, mądra, mająca powodzenie wśród wśród chłopców, a dziewczyny chcą się z nią przyjaźnić. Jednak to Jess zasłużyła sobie na zaufanie, bliskość i oddanie. Dziewczyny są nierozłączne, dopóki w ich życie nie wkradają się tajemnice. Zaczyna się od tragicznej śmierci siostry Eden. Dziewczyna nie może poradzić sobie ze stratą. Nie znajduje oparcia w rodzicach, którzy cierpią równie mocno. Przytłaczające ją poczucie winy, nie pozwala także zaufać i zwierzyć się najlepszej przyjaciółce. Jess nie zauważa problemu, gdyż sama boryka się z sekretem, który mógłby zaważyć na ich przyjaźni. Dopiero zaginięcie Eden powoduje opadnięcie kurtyny i dostrzeżenie wszystkich symptomów wskazujących na dręczące problemy.

Akcja powieści nie oszałamia, a wręcz przeciwnie jej stagnacja i powolny rytm uspokaja. Pozwala to przyjrzeć się z drobiazgową dokładnością sylwetkom bohaterów, ich relacjom i jak na ich zachowanie wpływają pojawiające się kłopoty. Tajemnice, nawet takie które mają uchronić przed niewygodnymi pytaniami, czy cierpieniem, to nigdy nie jest dobry pomysł. Prawda zawsze ujrzy światło dzienne i może wtedy przynieść więcej przykrości, spowodować spontaniczne decyzje o konsekwencjach, o których trudno zapomnieć. Podobnie jest w przypadku Eden. W jej rodzinie tajemnica zburzyła spokój i stała się wstępem do tragedii, które zbiera żniwo także później. Poczucie winy nie daje żyć i skłania do pochopnych kroków.

Liz Flanagan buduje charaktery swoich postaci w oparciu o trudne doświadczenia
. Śmierć, agresja, ból, poczucie krzywdy to tylko część tego, z czym na co dzień muszą się zmagać. To powoduje określone emocje z jakimi odbiera je czytelnik i jak chce je postrzegać. Pomimo z góry określonych cech, ich zachowanie nie jest jednoznaczne i bywa zaskakujące.

„Lato Eden” czyta się łatwo i płynnie. Brakowało mi jednak zdecydowanych zwrotów akcji i napięcia towarzyszącego poszukiwaniu zaginionej osoby. Być może sprawiają to wspomnienia i powroty do przeszłości, które wyjaśniają sytuację, ale spowalniają tempo. Książka traktuje o nastolatkach i to do nich w pierwszej kolejności jest skierowana. Ja przeczytałam ją z umiarkowaną ciekawością, tylko ze względu na siłę przyjaźni, którą opiewa. Raczej nie będę o niej pamiętać w przyszłości...








„Lato Eden” Liz Flanagan, wydawnictwo IUVI, Kraków 2017 





Czytaj dalej...

Prokurator, Paulina Świst




O „Prokuratorze” głośno w sieci. Jedni chwalą, inni krytykują. A wystarczy spojrzeć na okładkę, hasła promujące książkę, by odpowiednio przygotować się do lektury i nie dać się zaskoczyć ani w jedną, ani drugą stronę. 

Kinga Błońska musi zmierzyć się z prozą życia. Zdradzona przez męża przyjeżdża do Gliwic, by po pierwsze, odreagować stratę, po drugie, bronić w sądzie jednego z groźniejszych bandytów. Nie udaje jej się odnaleźć spokoju, co więcej wplątuje się w aferę, która wywróci do góry nogami cały jej świat. 

Kinga nie jest pierwszą lepszą paniusią, adwokatką z nazwy i aplikacją ukończoną na plecach tatusia. Trzydziestolatka pokazuje, że wyuczony zawód to jej sposób na życie, jej pasja niosąca spełnienie i satysfakcję. Na sali sądowej dała się poznać z najlepszej strony, przez co budzi podziw, lęk i zazdrość, ale też chęć rywalizacji. Głośna sprawa „Szarego” może podkreślić jej kunszt adwokacki bądź dać powód by wykreślić ją z palestry. Nie spodziewa się, że trafi na godnego przeciwnika. Tytułowy Prokurator to Łukasz Zimnicki, młody wilk śląskiego wymiaru sprawiedliwości. Arogancki, ambitny, agresywny. Spotkanie tych dwóch osobowości to jak zderzenie Titanica z górą lodową. Gwałtowne, brutalne i zbierające żniwo naiwności, niewinności i wszelkiego romantyzmu. Kingę i Łukasza łączy zwierzęcy magnetyzm, który ścieżkami pożądania prowadzi ich ku niebezpieczeństwu i zgubie. 

„Prokurator” prowadzi nas przez kulisy prawniczego świata. Odwzorowany z pietyzmem, okraszony sporą dawką bezkompromisowej rzeczywistości, skomplikowanej codzienności, mocnych charakterów, rytuałów przywracających równowagę emocjonalną i psychiczną. Nurzanie się w bagnie przestępczości, zbrodni to nie łatwy kawałek chleba. Bohaterowie powieści radzą sobie z nim na różne sposoby. Dla jednych jest to spokój i opoka rodziny, dla innych gry, alkohol, seks. Jeszcze trudniej jest, gdy chorobliwa ambicja styka się z uczuciem, porywem serca, który silnie uzależnia. 

Paulina Świst kompletnie mnie zaskoczyła. Niby spodziewałam się tematyki książki, ale nie byłam przygotowana, jak gwałtownie wciągnie mnie w swój świat. Autorka w nieregularnym rytmie szarpała moimi emocjami, przechodząc ze skrajności w skrajność. Pożądanie tętniące pomiędzy Kingą a Łukaszem i zgrabnie uchwycony erotyzm pobudza, a nagłe zwroty akcji wzmagają uwagę, ciekawość. 
Nie umiem wskazać, które momenty najbardziej mnie urzekły. Wątek kryminalny bardzo wiarygodnie prowadzony, a głośne rozprawy zasłyszane z telewizji czy gazet, tylko dodają mu autentyczności. Ciekawość tego, co dzieje się po wyjściu z sądu, czy zdjęciu togi, utrzymuje płynność i zazębia akcję, a akcenty erotyczne dodatkowo ją podkręcają. Także sposób narracji jest atrakcyjny. Poznajemy historię z punktu widzenia Kingi i Łukasza, naprzemiennie i dość nieoczekiwanie. Dzięki temu na bieżąco śledzimy poczynania prawników, ich zdanie na temat rozgrywających się wydarzeń, a przede wszystkim emocje, jakie towarzyszą im podczas spotkań. Język powieści prosty, łatwy w odbiorze, potoczny, soczysty w formie, wyrazie, zaakcentowany celną ripostą podkreślającą różnice płci. 

„Prokurator” to brutalny, bezkompromisowy świat mężczyzn, naładowany agresją i testosteronem. A pośrodku twarda babka, z którą należy się liczyć, bez względu na to, czy się to komuś podoba, czy nie. 

„Prokurator” to ostra, arogancka, cyniczna, a jednocześnie autentyczna proza, która odkrywa mechanizmy manipulacji zrodzonej z bólu, upokorzenia, która drwi z czułości, miłości i zmusza do zachowań wbrew sobie. 

Różne plotki czytałam w internecie, a dotyczące autorki „Prokuratora”. Paulina Świst jest w nich mężczyzną albo połączeniem talentów wiodących kryminalistów Bondy i Mroza. Powiem Wam szczerze, nie obchodzi mnie, kto stoi za „Prokuratorem”. Interesuje mnie, tylko kiedy premiera kolejnej powieści






„Prokurator” Paulina Świst, Wydawnictwo Akurat, Warszawa 2017




Czytaj dalej...

Wyniki konkursu z Anestezją Thomasa Arnolda



Miło mi poinformować, że w konkursie patronackim, książkę Anestezja Thomasa Arnolda wygrywa...

...Kraina Scarlett


Serdecznie gratuluję. 😀 Proszę o podesłanie danych adresowych.



Czytaj dalej...

Konkurs ambasadorski: Carpe diem, Diane Rose

 
 
 
Zasady konkursu:

1. Organizatorem konkursu jest właściciel bloga Aleksandrowe myśli
2. Fundatorem nagrody jest wydawnictwo Videograf
3. Nagrodą w konkursie jest książka „Carpe diem” Diane Rose
4. Konkurs trwa od 16.06.2017 do 25.06.2017 do godz. 23:59.
5. Biorąc udział w konkursie uczestnik akceptuje niniejszy regulamin.
6. Aby wziąć udział w konkursie użytkownik musi w komentarzu pod tym postem zamieścić odpowiedź na pytanie: Jaka sentencja prowadzi Was przez życie?


* będzie mi bardzo miło jeżeli zostaniesz obserwatorem bloga Aleksandrowe myśli
* możesz polubić profil bloga na Facebooku
* możesz umieścić informacje o konkursie na swoim blogu  :)

 
7. Konkurs skierowany jest do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
8. Zwycięży osoba, której odpowiedź najbardziej mi się spodoba.
9. Wywiad oraz głoszenie wyników nastąpi około 30.06.2017 r. W uzasadnionych przypadkach możliwe jest przesunięcie tego terminu, o czym poinformuję na łamach bloga.
10. Po ogłoszeniu wyników konkursu poproszę o przesłanie danych osobowych. Nagroda zostanie wysłana do zwycięzcy w ciągu 21 dni roboczych na adres wskazany przez laureata konkursu.
11. W konkursie można wziąć udział tylko raz.
12. W razie jakichkolwiek pytań proszę o kontakt pod adres mail: aleksnadra@interia.eu


Powodzenia!!! 

 
Czytaj dalej...

Czas burzy, Adrian Grzegorzewski



Coraz więcej publikuje się książek nawiązujących do czasów II wojny światowej. Możemy poznać zarówno świadectwo, relacje ludzi żyjących w tym okropnym czasie jak i zagłębić się w powieść opartą na prawdziwych wydarzeniach. Adrian Grzegorzewski na stałe mieszka w Londynie, ale jego korzenie sięgają i splatają się w polskiej ziemi, aż po Kresy, na których rozegrały się dantejskie sceny, a cierpienie wyryło w pamięci potomnych żal, tęsknotę oraz walkę o prawdę i pamięć. To właśnie wspomnienia, opowieści ciotki sprawiły, że książka „Czas burzy” i jej poprzedniczka „Czas tęsknoty” mogły ujrzeć światło dzienne. 

Piotr i Swieta odnaleźli miłość podczas wojennej zawieruchy. Musieli walczyć o uczucie nie tylko z niepewną chwilą codzienności, ale i z wrogością swoich narodów. Piotr bowiem jest Polakiem, a Swieta Ukrainką. Czas wojny, ludobójstwa, ucieczki, walki z okupantem jest sprawdzianem ich więzi, ale i człowieczeństwa, z którego rozliczają ich przyjaciele i współtowarzysze broni. Czy uda im się ocalić miłość i szczęśliwie doczekać wyzwolenia i pokoju?

„Czas burzy” to kontynuacja losów bohaterów poznanych w „Czasie tęsknoty”. Od razu tłumaczę, nie trzeba znać poprzedniej książki, by zrozumieć okoliczności, w których znaleźli się Piotr i Swieta oraz cieszyć się niczym niezmąconą lekturą. Adrian Grzegorzewski w bardzo przystępny i zarazem naturalny sposób wprowadza czytelnika w sytuację, co zupełnie wystarcza, by się rozeznać. 
 
„Jeżeli istnieje jakiekolwiek miejsce na ziemi, za które Bóg przed samym sobą wstydziłby się bardziej niż za Sodomę i Gomorę, to jest to Wołyń. W ciągu jednego lata dziesiątki tysięcy jego dzieci zapukało do bram nieba, stojąc przed nimi w czerwonych od przelanej krwi koszulach” 

Autor od samego początku bombarduje informacjami na temat codzienności podczas okupacji, trudne stosunki z sąsiadami, coraz śmielsze ataki upowców ich bestialstwo, wreszcie ludobójstwo. Serce rozrywa rozpacz, a rozum próbuje doszukać się jakichś sensownych słów, by zrozumieć jak mogło dojść do tak okrutnej rzezi na kobietach, dzieciach i starcach. Niestety, tego nie da się pojąć. Ludzki umysł nie ogarnia tej potwornej nienawiści i braku litości. W takich warunkach, mimo wszystko rozkwita miłość pierwsza, niewinna, ale od początku silna i trwała. Kolejne wojenne zawirowania nie są w stanie przeszkodzić Piotrowi i Swiecie w byciu razem. Jednak łut szczęścia nie może trwać długo. Ciężka podróż przez okupowaną Polskę, wymogi konspiracji czy Powstanie Warszawskie, a także chęć zemsty za wyrządzone krzywdy, prowadzą do tragedii. 


Wydawać się mogło, że Swietę i Piotra dosięgły wszystkie zagrożenia wojny. Jednak to taki czas, kiedy trzeba żyć na 200 % żeby zdążyć doświadczyć wszystkiego, zanim dosięgnie zabłąkana kula, nazistowskie katownie czy komora gazowa w obozie zagłady. Bohaterowie książki doskonale zdają sobie z tego sprawę i robią wszystko, aby być tam, gdzie może się przydać waleczne serce i gotowość na poświęcenia. 

„Życie składa się z chwil, a pamięć człowieka jest jak pełna regałów biblioteka.” 

Oprócz wyżej wspomnianych postaci poznajemy także Martę i Witalija, z którymi życie obeszło się równie brutalnie. Razem z nimi uczestniczymy w wydarzeniach ważnych, znaczących, choć nie przez wszystkich znanych i docenionych. Operacja „Ostra Brama”, czyli heroiczna walka Polaków z pułkownikiem Aleksandrem Krzyżanowskim „Wilk” i porucznikiem Witoldem Turonkiem „Tur” na czele o zdobycie Wilna i możliwość decydowania o losach Kresów po wojnie. Jak to sięskończyło, dobrze wiemy, ale nie możemy odmówić żołnierzom oddania, odwagi i lojalności. 

Wielbiciele serialu Czas honoru pokochają książki Adriana Grzegorzewskiego. Mamy bohaterów, którzy nie boją się oddać życia za Ojczyznę, którzy bez broni i odpowiedniego wsparcia wychodzą wrogowi naprzeciw, którzy kochają całym sercem i nienawidzą równie mocno. 

„Czas tęsknoty” i „Czas burzy” to hołd złożony ciotce, rodzinie i wszystkim Kresowiakom zmuszonym porzucić swoje domy, cały dobytek oraz do tułaczki po świecie, w którym nie mogli znaleźć swojego miejsca i spokoju ducha.

Gorąco polecam miłośnikom historii.








„Czas burzy” Adrian Grzegorzewski, Znak, Kraków 2017









Czytaj dalej...

Odezwij się, Magdalena Zimniak



Magdalena Zimniak uchodzi za mistrzynię powieści psychologicznych. Jej książki wzbudzają ogromne zainteresowanie oraz uznanie, czego dowodem są świetne opinie recenzentów i czytelników. Dlatego nie trzeba było mnie długo namawiać do lektury najnowszej publikacji „Odezwij się”. 

Zaginięcie dzieci to temat, który zawsze wzbudza sensacje i kontrowersje. Małżeństwo Mielczarków musi się zmierzyć z taką właśnie sytuacją. Rodzice ani policja nie są w stanie ustalić czy było to porwanie czy ucieczka. Pikanterii dodaje dziennik córki, w którym dzieli się zatrważającymi wizjami. Czy uda się odnaleźć dzieci i dociec co tak naprawdę się wydarzyło? 

Mielczarkowie to zwyczajna rodzina jakich wiele. Pracują, wychowują dzieci, spełniają swoje pasje. Między nimi jest miłość, czułość ale zaczyna brakować zaufania. Ada ukrywa przed rodzicami swoje obawy i objawy poważnej choroby. Oni także zajęci swoimi sprawami, nie zwracają uwagi na nadchodzące zagrożenie. Początkowo pozornie idealny obraz rodziny zaczyna mieć wady, a przy uważnej obserwacji zauważamy mikropęknięcia, które bardzo szybko prowadzą do tragedii.

Magdalena Zimniak z uwagą podeszła do portretów psychologicznych swoich postaci. Nakreśliła ich z wybitną drobiazgowością, dając im ciężki bagaż doświadczeń, ale równocześnie spore pokłady wiary w siebie, silną wolę i nadzieję na szczęśliwe zakończenie. Dzięki temu ich zachowania w obliczu zagrożenia były nie tylko wiarygodne, ale prowadzące do szeregu przemyśleń czy oceny i to na każdym etapie prowadzonej fabuły. 
Joanna Mielczarek walczy o prawdę całą sobą. Nie poddaje się, szuka odpowiedzi nawet w najbardziej absurdalnych pomysłach. Nie boi się ośmieszenia bo dobro dzieci jest dla niej najważniejsze, tak jak dla każdej matki. Andrzej Mielczarek również nie odpuszcza, ale z każdym przemijającym dniem, tygodniem, miesiącem jego zapał maleje. Chce powrócić do normalności, co wydaje się zaskakujące... Na przykładzie obu tych postaci możemy także prześledzić jak na kobietę i mężczyznę wpływa zdrada i ja radzą sobie z jej następstwami. 
Rafałek to czteroletnie dziecko i nie można wymagać od niego więcej niż etap rozwoju, na jakim się znajduje. 
Najbardziej złożoną postacią jest Ada. Dziewczyna zmaga się z nerwicą natręctw, co bardzo utrudnia jej życie. Skrywanie choroby przed rodzicami nastręcza jej o wiele więcej nieprzyjemności i cierpień, które musi znosić w samotności. Jej zachowanie i wizje są bardzo niepokojące, budzące przerażenie oraz niepewność o los dwójki młodych Mielczarków. 

Akcja powieści rozdziela się na dwie części. Jednocześnie poznajemy działania rodziców poszukujących swoich dzieci i to, co dzieje się z Adą oraz Rafałkiem. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, aby nie psuć Wam przyjemności z lektury. Wspomnę tylko, że los zaginionych jest trudny, i to ze względu na położenie, ale i emocje oscylujące wokół tęsknoty, strachu, zależności, obawą przed przyszłością, a także poczuciem pewnej stabilizacji i narodzin sympatii podszytej nienawiścią. 

„Odezwij się” to rewelacyjna powieść psychologiczna, która odsłania wszystkie wady i zalety ludzi znajdujących się w sytuacji zagrożenia bytu rodziny i życia dzieci. Wyśmienicie podkreśla jak z pozoru poukładany świat może legnąć w gruzach pod wpływem raz źle podjętej decyzji i kroku w niewłaściwą stronę. Magdalena Zimniak udowadnia również jak łatwo zmanipulować człowieka i pozwolić mu wierzyć w iluzję miłości i zaufania, by w kulminacyjnym momencie zdać mu cios w plecy. 

Książkę warto przeczytać nie tylko ze względu na walory fabularne i pomysł taki rzeczywisty i tak bardzo na czasie, który szybko trafia w serce i umysł. To postać Ady najmocniej utkwi mi w pamięci. Ta zadbana, empatyczna dziewczynka sprawiła, że z wnikliwszą uwagą przyglądam się rzeczywistości, która mnie otacza, by spróbować być od krok od zagrożeń, które może mi zafundować. 






„Odezwij się” Magdalena Zimniak, Prozami, Warszawa 2017







Czytaj dalej...

Fantazmaty


Fantazmaty – nowy projekt darmowej antologii z najlepszymi tekstami fantastycznymi!


Ekipa odpowiedzialna za Geniuszy fantastyki przedstawia kolejny zbiór i… konkurs!

Fantazmaty – tak postanowiliśmy nazwać nasz nowy projekt. Pod tą nazwą kryje się konkurs literacki, który pomoże adeptom pióra zaistnieć w świadomości czytelników, a także antologia, w której stworzenie zaangażowało się już kilkadziesiąt osób.
Przyświeca nam jedna idea – promowanie polskiej fantastyki. Pokazanie, że nie mamy się czego wstydzić w porównaniu do twórców zagranicznych. W związku z tym zapraszamy do udziału w konkursie literackim. Wyłonimy w nim do pięciu twórców, których teksty opublikujemy w antologii. Chcemy dać każdemu dostęp do przygotowanych opowiadań – w związku z tym Fantazmaty, podobnie jak nasz poprzedni projekt (Geniusze fantastyki, wydani w lutym 2016) zostaną udostępnione do pobrania całkowicie za darmo.
Nie trzeba jednak się spieszyć z zasiadaniem do pióra – premierę antologii przewidujemy na wiosnę 2018. Do tego czasu pragniemy przygotować dla was najciekawsze historie, jakie wyjdą spod piór zaproszonych autorów.
W skrócie:
  • Fantazmaty – rusza fantastyczny konkurs literacki
  • Fantazmaty – darmowa antologia najlepszej polskiej fantastyki
  • Wiosna 2018 – przewidywana premiera
  • PDF, ePub, mobi – antologia będzie do pobrania w wersji elektronicznej
Po dalsze informacje zapraszamy na stronę http://fantazmaty.pl!




Czytaj dalej...

Kirkhammer, Wojciech Karolak *Patronat*



Do propozycji wydawnictwa o recenzję książki „Kirkhammer” Wojciecha Karolaka podeszłam dość sceptycznie. Owszem lubię fantastykę, ale obawiałam się, że ta będzie zbyt ciężka i skierowana bardziej w kierunku mężczyzn niż kobiet. O! Jakżeż się myliłam. Wystarczyło pierwszych kilka rozdziałów, bym całkowicie dała się pochłonąć akcji.

Tytułowy Kirkhammer jest najlepszym wojownikiem elitarnej organizacji, zwanej Kościołem, a która specjalizuje się w zabijaniu potworów uprzykrzających życie ludzi. Jednocześnie zmaga się z demonami przeszłości, tajemniczą śmiecią rodziców, niespełnioną miłością i skłonnością do nałogów. Zemsta napędza go do działania, a śmierć bliskiego kompana wyzwala w nim ogromne pokłady emocji i... coś jeszcze. To staje się powodem szczególnej i bardzo niebezpiecznej misji, która nieodwracalnie zmienia jego życie.

Od samego początku Kirkhammer zdobył moją sympatię. Lubię bohaterów, którzy z odwagą przyjmują swój los i nie boją się przyznać do słabości. Postać stworzona przez Karolaka to jeszcze dzieciak, dwudziestotrzyletni chłopak, który testuje życie, którego nie powstrzymują zakazy i granice. Prowadzi to do wielu sytuacji, w których śmierć to najłatwiejsze rozwiązanie. Alkohol, narkotyki, nowoczesne używki wspomagające koncentrację, siłę to jego metody na radzenie sobie z żałobą, utratą ukochanej ale i gotowość na służbę ludzkości w walce z potworami. Owszem Kirhammer to momentami arogancki bufon ulegający sadystycznym skłonnościom, któremu przydałby sie porządny kop w tyłek, ale to także zagubiony człowiek przygnieciony ciężarem strat. To co mnie w nim ujmuje to niezatarte poczucie humoru i riposta, którą szafuje bez ograniczeń ale z celnym skutkiem. Nie tylko Kirhammer udał się autorowi. Reszta postaci to doborowi kompanii, dla których przyjaźń , lojalność to najważniejsze wartości, a przeciwnicy są pełni tajemnic oraz potworności w charakterze i aparycji.

Akcja powieści jest naszpikowana zwrotami, które mogą powodować zawrót głowy. Wojciech Karolak nie raz, nie dwa zaskoczył mnie tak, że musiałam odłożyć lekturę, uspokoić serce i odpowiedzieć sobie na pytania: No, ale jak to? To naprawdę się zdarzyło? Czy On naprawdę to zrobił? A to lubię. Niejednoznaczność i świat wywrócony do góry nogami. Mogłam już tylko śledzić los bohaterów i z pokorą, a także przyjemnością przyjmować to, co zaserwował mi autor.

Kirkhammer” to powieść fantasy, w której przewijają się baśniowe przepowiednie, magowie, ciemne moce, potwory rodem z koszmarów i odwieczna walka dobra ze złem. Od tego wszystko się zaczyna, od równowagi, która musi być zachowana w każdej dzidzinie. Zachwianie przynosi nieoczekiwane zdarzenia, które wydobywają z ludzi cechy, którymi mogą się szczycić, ale również wstydzić tak bardzo, że pozostaje jedynie gniew i przemoc. Wojciech Karolak nie szczędzi nam krwi, wnętrzoności, trupów, pogardy dla życia i bestialskich zbrodni. Dla równowagi pozwala swoim bohaterom ulec miłości, pożądaniu, zawierać przyjaźnie i zaufać wartościom wpajanym przez wychowanie.

Kirhammer” to zaskakująca książka. Podnosi poziom adrenaliny i zmusza na niecierpliwe oczekiwanie na więcej.





„Kirkhammer” Wojciech Karolak, Wydawnictwo Witanet 2017




Czytaj dalej...

Ślad przeznaczenia, Agnieszka Monika Polak




Są takie książki, które trafiają w nasze ręce dokładnie wtedy, kiedy są potrzebne. „Ślad przeznaczenia” miał być zwykłą, relaksującą lekturą, a okazał się czymś więcej... Czyżby przeznaczenie, a może siła przyciągania?

Trudno streścić treść tej publikacji. To nie jest zwykła powieść ale zapiski, wspomnienia, dziennik z elementami emocjonalno- egzystencjalnego coachingu kobiety, która z odwagą marzy, realizuje swoje pasje i przekazuje mądrość, z której warto, powiem więcej, trzeba korzystać.

„Życie to nieustająca podróż, która kształci, poszerza horyzonty, doświadcza, rozwija.Podróżując, będziesz zmieniała kierunki i środki lokomocji, odkrywała, tworzyła, upadała po to, by się podnieść i rozpocząć kolejną trasę, która doprowadzi cię do kresu twej wędrówki.”

Marzenia to nasze potrzeby, element osobistego rozwoju, które podsyła podświadomość. Nie można lekceważyć tych podszeptów, a z wiarą realizować. Ścieżki, metody, które stawia przed nami życie, to droga do samorealizacji. Nie zawsze łatwa i prosta, ale niezmiennie ważna i potrzebna by odnaleźć szczęście, i poczucie dobrze wykorzystanego czasu danego nam tu, na ziemi. 

Jestem osobą o niskiej samoocenie, nieśmiałą, zakompleksioną. Nie wierzę w swoje możliwości, a cele, które przed sobą stawiam są małe i nie satysfakcjonują mnie na długo. Owszem mam jedno, wielkie marzenie, ale boję się pójść w tym kierunku. Obawiam się oceny swojego środowiska i porażki, która mogłaby mnie przygnieść. „Ślad przeznaczenia” chyba trafił do mnie w odpowiednim momencie. Z każdym słowem, zdaniem, rozdziałem pobudzał moją wyobraźnię i zrozumienie, że źle postępuję, i że pozbawiam się czegoś ważnego, niepowtarzalnego, wyjątkowego. Bez odwagi na osiągnięcie sukcesu sprawiam, ze moje życie jest powtarzalne, szare, miałkie. 

Agnieszka Monika Polak swoją książką otworzyła mi oczy i pokazała na przykładzie swojego życia, swoich przeżyć, pokonywanych trudności, że wszystko można osiągnąć. Wystarczy systematyczność, wsłuchanie się w podszepty swojej podświadomości, gotowość na zmiany i pokonywanie trudności. 

„Ślad przeznaczenia” oprócz wskazówek pomagających rozumieć siebie, to zestaw anegdot i sekretów związanych z pisaniem książek, ich promowaniu, spotkań autorskich i zdobywaniu doświadczeń wzmacniających psychicznie i fizycznie. Bardzo podobał mi się rozdział zadedykowany Targom Książki. To święto czytelnictwa i czytelników zrzesza pasjonatów z całej Polski, a także świata. Innym rozdziałem, który na długo zapadnie w moją pamięć, to rozmowy autorki z babcią. Uwielbiam wspominki z „dawnych czasów” i mogłabym o nich słuchać i czytać godzinami. 

„Ślad przeznaczenia” to tylko z pozoru zwyczajna książka. Po jej otwarciu zatraca się czas i rzeczywistość, a wszelkie bodźce odbierane z wewnątrz siebie, są o wiele wyraźniejsze. Nie tak łatwo o nich zapomnieć bo dopominają się o swoje prawa. Muszę się z tym zmierzyć. Mam nadzieję, że wiedza, którą zdobyłam podczas lektury, da mi potrzebne narzędzia, by ulec pokusie. 







„Ślad przeznaczenia” Agnieszka Monika Polak, Wydawnictwo Czarna Kawa, Polanka Wielka 2017






Czytaj dalej...

Konkurs Patronacki ***Anestezja, Thomas Arnold



Regulamin konkursu :)

1. Organizatorem konkursu jest autor bloga Aleksandrowe myśli 
2. Fundatorem nagrody jest Thomas Arnold
3. Nagrodą w konkursie jest książka „Anestezja” Thomas Arnold z dedykacją :)
4. Konkurs trwa od 01.06.2017 r. do 14.06.2017 r. do godz. 23.59
5. Biorąc udział w konkursie uczestnik akceptuje niniejszy regulamin.
6. Aby wziąć udział w konkursie użytkownik musi odpowiedzieć na pytanie: Trzymasz w ręku z pozoru zwyczajną, zapisaną kartkę. Dowiadujesz się, że od niej zależy albo życie wielu ludzi albo Twoje. Co robisz?

* będzie mi bardzo miło jeżeli zostaniesz obserwatorem bloga Aleksandrowe myśli
* możesz polubić profil bloga na Facebooku 
* możesz umieścić informacje o konkursie na swoim blogu  :)

7. Konkurs skierowany jest do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
8. Zwycięży osoba, której odpowiedź najbardziej mi się spodoba.
9. Ogłoszenie wyników nastąpi około 20.06.2017 r. W uzasadnionych przypadkach możliwe jest przesunięcie tego terminu, o czym poinformuję na łamach bloga.
10. Po ogłoszeniu wyników konkursu, skontaktuję się z laureatem i poproszę o przesłanie danych osobowych. Nagroda zostanie wysłana do zwycięzcy w ciągu 21 dni roboczych na adres wskazany przez laureata konkursu.
11. W konkursie można wziąć udział tylko raz.
12. W razie jakichkolwiek pytań proszę o kontakt pod adres mail: aleksnadra@interia.eu



Powodzenia :) 


Czytaj dalej...

Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Aleksandrowe myśli © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka